Witam,
Pogoda nijaka, raz świeci słonko raz pada deszcz i się chmurzy... najchętniej bym się zaszyła w wygodnym fotelu z dobrą książką i kubkiem herbaty.... wczoraj wypatrzyłam w jednym z komisów meblowych prawdziwe fotelowe cudo... duży wygodny i pojemny fotel co prawda troszkę podniszczony... nie mogę się zadecydować delikatna kratka czy może różyczki taka wersja romantyczna.... oczami wyobraźni już widzę jego nowszą wersje i miejsce gdzie stanie po odnowieniu w sypialni hmmm przydałby się albo mały stolik i nastrojowa lampa albo podłogowa lampa do czytania, stara taka z klimatem.... hmmm chyba kiedyś coś podobnego było w moim domu rodzinnym... muszę podpytać mamę czy jeszcze ją posiada...
Sama myśl o pracach związanych z jego renowacja napawa mnie optymizmem.
Oczywiście zademonstruje jak wyszło i zdjęcia przed również wkleję...
Rozspisałam się o fotelu a miało być zupełnie o czym innym.... hmmm straszna ze mnie gaduła...
Dzisiejszy wpis miał dotyczyć wczorajszej potrawy a dokładniej części węglowodanowej posiłku... do gotowanej w wywarze warzywnym piersi kurczaka wymyśliłam kaszę jaglaną duszoną z papryką ( w moim przypadku zieloną) oraz selerem... poniżej zamieszczam przepis niestety bez zdjęcia... jakoś nie pomyślałam o tym.... muszę w sobie wyrobić nawyk robienia zdjęć:)
Kasza jaglana z papryką i selerem
4 łyżki kaszy jaglanej perła (wczesniej ugotowanej)
1/4 małego selera
1/4 średniej papryki ( tak jak wcześniej wspominałam u mnie zielonej, ale może być taka jaką lubicie bądź macie)
łyżka oliwy,
łyżka masła,
sól i piprze biały do smaku
Rozgrzałam oliwę w małym rondelku, dodałam paprykę i chwile podsmarzałam. W tym czasie obrałam i starłam ćwiartkę małego selera na tarce z dużymi oczkami. Do papryki dodałam 4 łyżki kaszy i starty seler, chwilę podsmarzałam. Dodałam troszkę masła, soli i pieprzu. Mi smakowało nawet bardzo mam nadzieje, że Tobie również...
Uciekam do pracy a Wam życzę miłego dnia i samych radosnych ludzi wokół....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz